Ciasto biszkoptowe, czyli Génoise, to podstawa wielu wypieków i deserów we Francji. W odróżnieniu od klasycznego biszkoptu technika przygotowania tego ciasta polega na ubiciu całych jajek z cukrem w kąpieli wodnej.
Sałatka z rzodkiewki i bobu, która powoli dojrzewała w moim umyśle, szybko stała się fundamentem dla dorsza, którego wraz z pierwszym bobem nabyłam podczas ostatnich zakupów.
Chociaż Rafał przeprowadził się na swoją stronę internetową, niektóre kulinarno-fotograficzne projekty nadal tworzymy razem. Tak było w przypadku tego dania. Dwa ujęcia, które wykonałam potwierdziły, że przeciwieństwa się przyciągają - mieliśmy odrębne zdanie na temat, które zdjęcie jest lepsze. Z pomocą przyszliście na fejsbukowym profilu ArtKulinariów.
Przepis miłośnikom małży dobrze znany, zamieszczam go dla zachowania w pamięci jednego z przemiłych kulinarnie, rodzinnych wieczorów. Zazwyczaj nie fotografuję, kiedy stół zastawiony, a rodzina czeka, zwłaszcza z tym wymownym spojrzeniem i sztućcami w dłoniach. Czy możemy już jeść? - kto z Was to zna?
Przyznacie mi rację, że sięgając po kulinarną opowieść należy przedtem zaspokoić pierwszy głód, by móc potem oddać się chwili relaksu, kartkując jedna za drugą stronę o zbiorach, gotowaniu i wspólnym jedzeniu. Tak było więc i tym razem.
Muffiny piekę bardzo rzadko. Może dlatego, że spośród babeczek preferuję polskie, kruche z kremem i francuskie tartaletki, a może dlatego, że mimo swoich dość sporych możliwości konsumpcyjnych, muffinę jestem w stanie zjeść tylko jedną :-)