Niegdyś mała, portowa wioska, dzisiaj nadmorski kurort. Jastarnia. Na poszukiwanie bałtyckich ryb sierpień nie był może najszczęśliwszym czasem. Ale ponieważ postawiłam w te wakacje na maksymalny wypoczynek, moja noga nie postanęła nad morzem dalej, jak w promieniu kilometra - co nie było tak naprawdę specjalnym wyczynem - szerokość Półwyspu Helskiego w tym miejscu wynosi dokładnie tyle. Zatem, nie licząc kilku rowerowych wypadów wzdłuż zatoki i spaceru brzegiem morza do sąsiedniej Juraty - mogłam polegać tylko na Jastarnianym porcie.