Książki, filmy, wystawy – wszystko to, co wiąże swoją treść z kulinarnym wątkiem pobudza nie tylko wyobraźnię, ale i nasze kubki smakowe. Autorzy nie troszczą się zbytnio o to, co jadają bohaterowie ich powieści. Uważam, że to dyskredytuje ich dzieła...* – Honoriusz Balzac, prekursor pisanej kulinarnej celebracji z lubością karmił swoich bohaterów dwa wieki temu.