Myślę, ze każdemu z Was towarzyszy pewien rytuał, kiedy sięgacie po nową książkę. Zwłaszcza, gdy wiecie, że zagłębienie się w nią będzie ucztą dla wszystkich zmysłów. Tak było i tym razem, kiedy jeszcze ciepła, w dniu swojej premiery przybyła do mnie szczelnie zapakowana.* Za oknem upalne, popołudniowe słońce, a w rękach 456 stron z receptą na długowieczność i studwunastoma (!) oryginalnymi, włoskimi przepisami kulinarnymi.
Tym razem, bogatsza w doświadczenia po lekturze Świnia w Prowansji, najpierw przygotowuję szybkie Spaghetti con asparagi al sugo rosso, nalewam do kieliszka wytrawne wino i oddaję się podwójnej przyjemności leniwego popołudnia.
W miasteczku długowieczności to kronika z dwunastu miesięcy życia w Campodimele, skupiająca się na
sezonowym zbiorze warzyw, owoców, na gotowaniu i celebrowaniu jedzenia.
Opowieść poprzedza wprowadzenie autorki - Odwieczny stół. To doskonała recenzja podróżnicza, społeczna, kulturowa i żywieniowa miasteczka Campodimele. To właśnie z niej dowiemy się, że nie bez przyczyny leżące w samym sercu Parku Narodowego Monti Aurunci miasteczko Campodimele, zostało nazwane przez naukowców i lekarzy "miasteczkiem wiecznej młodości". Średnia długość życia w wynosi tutaj aż 95 lat, co w porównaniu ze średnią europejską (75 dla mężczyzn i 82 dla kobiet) stanowi wartość niezwykle imponującą (statystyki Światowej Organizacji Zdrowia, która w roku 1985 włączyła miasteczko do Projektu Monica, w ramach którego obserwuje się różne społeczności na świecie pod kątem występowania chorób naczyniowo-sercowych).
fot. Wikipedia
Campodimele
Campodimele ma swoje źródło w łacińskiej nazwie Campus mellis, czyli pole miodu. W dawnych wiekach hodowano w tym regionie pszczoły, których miodem raczono rzymskich cesarzy. Nie bez znaczenia pozostaje również symbolika. Miód to dobrobyt, którego źródłem jest pracowitość i mądrość.
Rok przy włoskim stole
W poszukiwaniu sekretu długowieczności mieszkańców Campodimele, Tracey Lawson spędza trzy lata w miejscu niezwykłym, nasyconym zdrowymi nawykami żywieniowymi i miłością do jedzenia. Szybko przyjęta w społeczność miasteczka Lawson zaznaje szeroko pojętej, włoskiej gościnności, zbierając wraz z mieszkańcami plony, gotując i jedząc, a przede wszystkim chłonąc całą tajemną wiedzę Campodimelczyków. Co odkryła?
"Przyjechałam do Campodimele z nadzieją, że dowiem się jak dłużej żyć, ale odkryłam coś znacznie ważniejszego - jak żyć dobrze"
Cykliczna konwencja włoskiego, kulinarnego stylu życia obejmuje miesiąc po miesiącu plan pracy nad tym, co daje mieszkańcom przetrwać: zbiór oliwek, owoców i warzyw, wypasanie kóz, doglądanie kurcząt i robienie przetworów. Bowiem Włosi wyznają zasadę, że Cibo genuino - prawdziwe jedzenie jest samodzielnie uprawiane, zbierane, przygotowywane i podawane. Podzielona na 12 miesięcy opowieść o sezonowych zwyczajach i tradycji Cibo genuino pokazuje nam, jak prosty i przyjemny może być styl życia prowadzony przez Campodimelczyków.
Tutaj czuje się coś innego - pewność. Przebieg nadchodzącego roku jest już bowiem znany. Ustanawiają go pory roku, słońce i fazy księżyca, a także rolniczy kalendarz (...). Tym nieprzerwanym rytmem toczy się życie.
Urzekająca
Opis jedzenia zawsze pobudza zmysły. Znajdując go na każdej stronie opowieści, doznajemy czegoś w rodzaju ciągłego pobudzenia. A jednocześnie ogarnia nas spokój. Bliskość natury i miłość do jedzenia bohaterów opowieści, a także ich bezkresna cierpliwość generuje w nas poczucie bezpieczeństwa i przyjemnego poczucia szczęścia.
Jest to rodzaj ciszy, która spowalnia akcję serca, koi duszę tak bardzo, że właśnie tutaj, właśnie teraz, (...) czujesz, że naprawdę możesz żyć wiecznie."
Przepisy
112 oryginalnych, włoskich receptur pieczołowicie spisanych przez Lawson ubarwia prozę i dodatkowo pobudza zmysły. Będąc źródłem z pierwszej ręki, która celebruje tradycję i sezonowość - tym bardziej są one fascynujące. Ci z Was, którzy cenią prostotę włoskiej kuchni, a zarazem jej bogactwo smaków, dostają kwintesencję kulinariów tego regionu Włoch.
Niespodzianka
W chwili, kiedy kończyłam pisać tę recenzję odwiedził mnie listonosz z dodatkowymi, dwoma egzemplarzami tej książki - dla Was od Wydawnictwa Czarne. Dlatego wkrótce ogłoszę prosty konkurs (macie jakieś pomysły na zadanie konkursowe?), którego zwycięzcy dostaną dwa egzemplarze W miasteczku długowieczności Tracey Lawson.
* Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Czarne jako egzemplarz recenzencki.
Informacje dodatkowe:
Wydanie I, rok 2012
Format: 125x205 mm, oprawa miękka, foliowana
Liczba stron: 456
Projekt okładki: Agnieszka Pasierska/Pracownia Papierówka
Projekt typograficzny: Robert Oleś/d2d.pl
ISBN: 978-83-7536-374-6
Spaghetti con asparagi al sugo rosso
Komentarze
Po zachłyśnięciu się kuchniami świata, szczególnie włoską z pólnocy kraju, francuską z Breteanii i Prowansji oraz kuchnią tajską, pwróciłam znowu do odkrywania uroków kuchni polskiej. To kuchnia o bogatej tradycji dworskiej, rycerskiej, gdzie pól roku służyło jadłu a drugie pół postom. Lasy dawały zwierzynę tę gruba i małą, grzyby - prawdziwki, rydze, kurki. W zagrodach pyszniły się kapłony i pulardy, które wędrowały na biskupie stoły, a smaku których nikt juz dzisiaj nie pamięta. Świnia czekała swoje 270 dni, aby pod sprawnym obuchem dokonac żywota i dać pysznie mięsko, a zgrabne ręce pasztetników i rzeźników wiedziały jak przyprawic i sporządzić najlepsze w Europie kiełbasy, salcesony, kiszki białe i czarne. Jedyne w swoim rodzaju bakterie kwasiły mleko, ogórki i kapustę, dając zdrowie i znakomity, niespotykani gdzie indziej smak. Do tego należy dodać trunki: dereniówka, orzechówka, starka, zakomite piwa z małych lokalnych browarów i coraz lepsze polskie wina. To powody, dla których warto wracac do starych przepisów kuchni polskiej, warto przybliżać uczącym się zawodu jej bogactwo i tradycje, awro na własny domowy użytek robic wyśmienite konfotury, kiszonki, aby zatrzymać ich smak na długą zimę. Takie truskawki, taki rabarbar, tak pyszne buraki to nasza chluba. Jedzmy to co polskie, sezonowe, ekologiczne, słowem nasze dobre produkty, najlepiej z małej masarni lub od znajomego rolnika. A czasem zróbmy sobie pizzę, tiramisu, quiche z oliwkami, ale nie zapomniajmy o naszym wspaniałym dziedzictwie, jest on częścia naszej narodowej historii i kulury.
Pani Doroto, komentarze konkursowe muszą być zamieszczone pod wpisem konkursowym -> TUTAJ. Proszę przekopiować :-) Dziękuję!
Uwielbiam serię Dolce vita, mam dwie jej części i nie mogę doczekać się przeczytania kolejnej. Jak widać znów warto :-)
no tak, jeszcze nie doszła do mnie "Świnia..." a tu się szykują nowe zakupy :))
Rok przy włoskim stole będzie wkrótce do wygrania w konkursie, więc już teraz zapraszam :-)
Dodaj nowy komentarz