Kwiaty to niezwykła dekoracja nawet najprostszego dania. Wspaniale komponują się z lekkimi sałatkami, deserami, a nawet daniami mięsnymi. Aby w pełni wykorzystać ich dekoracyjne i zdrowotne walory należy zapoznać się z jadalnymi gatunkami i - w przypadku samodzielnego zbioru - przestrzegać podstawowych jego zasad.
Jadalne kwiaty można spożywać świeże, suszone, kandyzowane oraz w postaci ekstraktów. Świeże kwiaty jadalne można czasem "upolować" na targu, w niektórych sklepach, albo zebrać własnoręcznie.
Dzisiaj opowiem Wam kiedy, jak i gdzie można zbierać jadalne kwiaty. W najbliższym czasie postaram się przygotować wpis z krótkimi opisami poszczególnych gatunków, które można dodawać do swoich potraw.
Zasady zbierania kwiatów jadalnych
Poza miejscami zbioru, które wyszczególnię dalszej części tekstu, zwrócić należy uwagę na kilka istotnych szczegółów, które będą mieć znaczenie nie tylko dla naszego zdrowia, ale również dla właściwości odżywczych, które kwiaty mają nam dostarczyć i smakowych, które chcemy z nich uzyskać.
Miejsce zbierania kwiatów jadalnych
Najlepsze będą kwiaty, które:
Nie można jeść kwiatów, jeżeli:
Zobaczcie, co my przyrządziliśmy z dodatkiem jadalnych kwiatów. Przepisy dostępne są TUTAJ.
Jako inspirację polecam wam również film, w którym szef kuchni Peter Gilmore (QUAY. Food Inspired By Nature to kulinarna książka jego autorstwa, o której pisałam) tworzy kolorową kompozycję z użyciem warzyw i kwiatów.
A Wy, zbieracie kwiaty jadalne? Jeżeli używacie ich do dekoracji swoich dań podzielcie się tym, jak i gdzie je zdobywacie :-)
Komentarze
Ciekawy artykuł, ale mało szczegółowy.
Szperając za informacjami, znalazłam coś takiego: http://pinkcake.blox.pl/2012/03/Klub-Kwiatozercow-2012.htm
Super sprawa! Ja na razie spróbowałam stokrotek z ogórdka tesciowej! :)
Wpis traktuje na razie tylko o zbiorze, ale mam nadzieję rozwinąć temat :-)
A do Klubu Kwiatożerców u pincake dołączyłam z tym przepisem -> Roszponka z podbiałem, rzodkiewką i twarożkiem kozim.
W moim ogrodzie rosną mlecze, stokrotki, fiołki i czarny bez, więc problemy związane z czystością generalnie nie istnieją. Może trochę nie doceniam ich wartości w kuchni, ale mając wszystko w zasięgu ręki będę musiała to zmienić!
Moja babcia co roku zbiera kwiaty czarnego bzu i robi z nich syrop i nalewki. Podobnie z kwiatami fiołka. Pamiętam też, jak do sałatek dodawała kiedyś liście mlecza.
Dodaj nowy komentarz