„Przez cztery dni od wczesnego popołudnia do późnej nocy królować będą wina, sery, wędliny, gulasze, lawasz, knedliki, lody, pierniki i inne smakołyki. Będzie można posłuchać walców Straussa i jazzu. Kucharze i restauratorzy przygotują poczęstunek a kawiarnie zaparzą kawę”. Zapowiedź festiwalu win jednoznacznie określa ucztę dla zmysłów tych, którzy wino kochają.
Dwuletni pobyt na Węgrzech przed dziesięcioma laty uświadomił nam, że węgierskie wina nie ograniczają się do znanego wszystkim Egri bikavér i tokaju. Winiarskie festiwale w każdym regionie Węgier były tym, co zrzeszało i wciąż zrzesza grono wielbicieli tego trunku. Węgrzy doceniają i kochają swoje wino. I są jedynym narodem na świecie, który wspomina o nim w swoim narodowym hymnie!
Słynne jest porzekadło: Polak Węgier dwa bratanki i do szabli i do szklanki. Wersja węgierska Lengyel, magyar két jó barát, együtt harcol, s issza borát - językowo nieco inaczej formułuje zażyłość obu narodów. Nasza ogólnikowa szklanka - w przypadku Węgrów jednoznacznie wskazuje na wino.
Węgrzyn
Język polski jest prawdopodobnie jedynym na świecie, który terminowi wino węgierskie nadał specjalną nazwę. Węgrzyn. I choć w czasach Polski szlacheckiej węgrzynem określano wyłącznie tokaj, to do czasów dzisiejszych nazwa przetrwała jako ogólnie określająca wina węgierskie.
Zagłębiając się w historię łatwo dostrzec, że import węgierskiego wina do Polski odbywał się na szeroką skalę.
W czasach dawnej Rzeczpospolitej sprowadzano młode wina, które dojrzewały w naszych piwnicach. Świadczą o tym powiedzenia z tamtego okresu:
Nie masz wina nad węgrzyna, z tokajskiej winnicy, z krakowskiej piwnicy.
oraz
Hungariae natum, Poloniae educatum. Zrodzone na Węgrzech, wykształcone w Polsce.
Także Mickiewicz poił swoich bohaterów "Pana Tadeusza" właśnie węgierskim winem:
Wszystko prędko z żołnierskim jedli apetytem,
Kieliszki napełniając węgrzynem obfitym (księga XII)
A węgierski pisarz, Ágoston Ambrózy opisywał Polskę przed II wojną światową jako kraj będący jednym z większych odbiorców węgierskiego wina, głównie tokaju.
Jeśli kiedyś, a moment taki nadejdzie bez wątpienia, powstanie unia celna, a Polska – na pewno – będzie jej członkiem, wówczas tokajskie aszú znowu stanie się naszą złotą walutą, tak jak za czasów dawnych związków z Polakami (Ágoston Ambrózy, Tokaj-Hegyalja, 1932)
Dni Węgrzyna
Ta doroczna impreza obejmuje nie tylko jarmark, ale również seminaria oraz degustację win. Każdego roku wybrane restauracje, hotele i winiarnie udostępniają swoje podwoje, gdzie wraz ze wspaniałym jadłem można degustować rożne rodzaje win i odkryć, przy udziale sommelierów - tajemnice wybranych winnych trunków.
I Dni Węgrzyna odbyły się w Krakowie w roku 2009. Wówczas w jarmarku wzięli udział winiarze ze wszystkich regionów Węgier oraz polscy importerzy węgierskiego trunku.
W II edycji festiwalu do węgierskich producentów dołączyli winiarze z Austrii, Czech, Słowacji oraz Słowenii. Dni Węgrzyna poszerzyły zatem swoją odsłonę o CK Wina. Na jarmarku pojawili się również producenci wyjątkowych serów – poddaliśmy się wówczas również bardzo udanej ich degustacji, o czym wspomniał Rafał w swojej ubiegłorocznej relacji.
Na tegoroczne, III Dni Węgrzyna & CK Wina nie mogę się już doczekać :-) A trwać będa one cztery dni, między 26-29 maja tego roku.
Komentarze
Dodaj nowy komentarz