Kiedy piję wyśmienite wino moje kubki smakowe domagają się jeszcze czegoś szczególnego. Czegoś dla wina nieodłącznego. Czegoś, co stanowi ukoronowanie posiłku. Oto uszczęśliwiłem moje kubki, napotykając, podczas Festiwalu Win CK Monarchii na małym Rynku w Krakowie stoisko wytwórcy ekologicznych serów, który po raz pierwszy zagościł w stolicy Małopolski.
Degustacja, rozmowa, zdjęć kilka i wydana suma uczyniła mnie szczęśliwym posiadaczem serów, których ścieżki podboju naszego kulinarnego rynku z przyjemnością będę obserwował.
Warpuny to malownicza wieś w województwie warmińsko-mazurskim, gdzie z dala od zgiełku wielkich miast żyje własnym, ekologicznym życiem Ranczo Frontiera ze swoimi podopiecznymi: owcami wschodnio-fryzyjskimi oraz krowami rasy jersey. Zastosowanie tradycyjnych receptur i ekologicznych metod produkcji zaowocowało serami wysokiej klasy i absolutnie wyjątkowym smakiem.
Muszę przyznać, że moja wiedza na temat tak fenomenalnych serów, wytwarzanych w Polsce przez pasjonatów była i jest nadal nie za duża. Tym bardziej więc cieszę się, że gospodarstwa, które poświęcają się swojej pasji wytwarzają sery, które powinny być promowane w Polsce. Chociażby przez restauratorów czy szefów kuchni. Już najwyższy czas, by znalazły miejsce w tak zwanych „świadomych” restauracjach, promujących takie regionalne perełki. Wiem, że takim światełkiem w tunelu jest krakowska Ancora mojego kolegi Adama Chrząstowskiego.
Smakując zatem wyborne owcze i dżersejowe specjały made in Warpuny uszczęśliwiłem moje kubki smakowe, których pamięć niezawodna jeszcze nie raz ukierunkuje mnie, być może już bezpośrednio, w stronę Warpun.
Komentarze
Dodaj nowy komentarz