175 km i prawie 3 godziny jazdy samochodem zbliżyły mnie w minioną sobotę do jednego ze szczytów kulinarnej przyjemności. Mowa o II Ogólnopolskim Festiwalu Nieskończonych Form Mleka, czyli festiwalu Czas Dobrego Sera.
W Sandomierzu byłam po raz pierwszy. To urokliwe miasteczko, z którego przygotuję specjalny pocztówkowy wpis. Dużo zdjęć zrobiłam i szkoda byłoby się tymi pięknymi widokami nie podzielić :-)
Festiwal trwał trzy dni, od 18 do 20 maja, w Rynku Starego Miasta w Sandomierzu.
Z piątkowych wydarzeń festiwalowych zdecydowałam się zrezygnować. Bo choć program sympozjów oraz Gala Dinner ze specjalnym menu na bazie świętokrzyskich produktów regionalnych i slowfoodowych - brzmiały bardzo dobrze, to jednak cennikowo trochę mój portfel zniechęciły (250 zł i 170 zł/os). Zwłaszcza, że na uwadze miałam zakup serów :-)
Chciałabym jednak wspomnieć o konkursie na najlepszy polski ser zagrodowy, do którego zostało zgłoszonych aż 45 serów :-) Jury, ktore obradowało w składzie: Gieno Mientkiewicz, Adam Chrząstowski, Łukasz Klesyk, Edward Bajko oraz Jacek Szklarek - przyznało następujące nagrody i wyróżnienia:
Wyróżnienie specjalne - za perfekcyjną harmonię smaku, zostało przyznane serowi Mleczny okrągły z pieprzem autorstwa gospodarstwa Mleczna Droga Anny Łuczywek i Rafała Duszyńskiego z Wąwolnicy
Sobotni spacer wokół Rynku zaliczyłam kilkakrotnie. Kiedy o 10 rano przybyłam na Stare Miasto, serowarzy właśnie zapełniali stoiska swoimi wyrobami, za to w ciągu następnych godzin, kiedy zaczęli je rozkrajać - można było wreszcie ujrzeć ich niesamowite wnętrze. Tak skupiłam się na serach, że - przeglądając zdjęcia dopiero zauważyłam brak jakiegokolwiek uwiecznienia win, czy regionalnego piwa. A może to podświadome unikanie pokus odpowiedzialnego kierowcy ;-) Oto wybrane zdjęcia.
Włoski Monte Veronese pojawił się jako gość wraz z włoskimi przedstawicielami Slow Food.
Nie mogłam oczywiście pominąć laboratorium Smaku z Gieno Mientkiewiczem, któremu tym razem towarzyszył Zbyszek Kmieć.
Koniecznie zobaczcie relację ze zdjęciami, którą przygotowałam z tej degustacji :-) W trosce o najlepsze ujęcia, którymi planowałam podzielić się z Wami, pilnowałam wejścia już 15 minut przed rozpoczęciem degustacji. W jakiś sposób można to uznać za cechę charakterystyczna kulinarnej blogerki, bowiem dość szybko dołączyła do tego pilnowania Klaudyna z Ziołowego Zakątka.
Po degustacji serów nastąpiły obowiązkowe zakupy i musiałam rozstać się z tym pięknym miejscem. Czekam na kolejne festiwale z serami w roli głównej. Najbliższy w Lidzbarku Warmińskim, kusi bardzo, ale nie wiem czy podołam czasowo, zważywszy na odległość.
Komentarze
Zapraszamy do Lidzbarka Warmińskiego 1-3 czerwca;-)
O rety!!!! Pysznosci... Kocham ser, zdecydowanie. Jestem w trakcie realizacji misji sprobowania wszystkich francuskich serow z certyfikatem AOC i zostalo mi jeszcze tylko 4 (z listy 44 serow, niezle co? :))
We Francji jestem jeszcze tylko 2 tygodnie i poszukiwania brakujacych sztul trwaja intensywnie. Ale widze, ze jak wroce do Polski to nie ma nad czym plakac. Z Twojej relacji o serach wynika, ze mamy w czym wybierac! :)
Imponujący wynik serowy :-) Jesteś w raju ;-)
Tak, jest w czym u nas wybierać i sery są naprawdę wysokim poziomie!
Te sery są obłędne! Podobnie jak te z degustacji. Bardzo fajna relacja. O serach mogę czytać i je oglądać bez przerwy :D, nie mówiąc już o konsumpcji!
Tak jak ja ;-)
Cudowne zdjęcia, wręcz czuć z nich zapach tych cudownych serów !
Niektóre zapachy lepsze, inne "gorsze" ale i tak cudowne ;-)
Dodaj nowy komentarz