Szukaj

Wyniki konkursu książkowego

To był pierwszy, organizowany przeze mnie na blogu konkurs i - tak jak się spodziewałam - czytanie Waszych odpowiedzi sprawiło mi ogromną przyjemność. Równie ogromny miałam dylemat podczas wyboru tych dwóch, których Autorzy mieli otrzymać książki.

Wyniki miałam ogłosić wczoraj, ale liczba wybranych osób nie pokrywała się z ilością książek, które miałam do rozdania. Musiałam przespać się z tematem i dzisiaj podejść do niego raz jeszcze.

Dziękuję Wam za to, że poświęciliście czas na opisanie swoich kulinarnych inspiracji.

Uwaga: do rozdania  miałam tylko dwie książki, dlatego postanowiłam oddać mój własny egzemplarz jeszcze jednej osobie, która pozostawiła komentarz pod wpisem konkursowym.

Oto wybrane przeze mnie:

Magda

Inspiruje...? Inspiracja to motor siły twórczej o niemierzalnych rozmiarach, zwłaszcza kiedy wkraczamy w tak rozległą dziedzinę jak gotowanie. Każdy kraj, jego kuchnia i kultura zachwyca na swój sposób. Wszystko zależy od dnia, nastroju oraz wrażliwości kubków smakowych. Chęć poznawania smaków kojarzących się bezpośrednio z danym krajem ma silny związek z tym co widzimy i o czym słyszymy. Kiedy przywołuję wspomnienia francuskich targów, pachnących pieczonymi bagietkami piekarni oraz "pięknie śmierdzących" kozich serów, w jednej chwili chciałabym przenieść się do Francji i rozkoszować się tamtejszymi smakołykami... Angielskie pieczenie w starym stylu ,podawane z sosem miętowym czy na bazie Guinnessa w towarzystwie pieczonych ziemniaków – to cudowne zwieńczenie ciężkiego dnia. Litewskie kołduny,cepeliny, kibiny, chleb wileński, babka ziemniaczana, podkreślone swojskim bimbrem to symbole, to jednocześnie bliskie spotkania z rodzinnymi stronami dziadków. No i nasza kuchnia - niekończąca się przygoda, od przepisów staropolskich, pachnącej lasem dziczyzny, szlachetnych pieczeni, po nowoczesne połączenia, kuchnię fusion. Podróże kulinarne można również prowadzić poprzez książki kucharskie, poradniki, zdjęcia, opowieści oraz programy. Tak więc z całą pewnością inspiruje mnie kuchnia świata, tak po prostu, nie mam swojego kulinarnego guru. Często przygotowując jakieś danie, nie wiem skąd pochodzi, jak się nazywa - tworzę smaki i aromaty. Dopiero później okazuje się, że nieświadomie zainspirowałam się jakąś kuchnią, że ta potrawa już istnieje, że to kraj taki czy inny. Podsumowując – moją inspiracją jest wszystko co mnie otacza :)

M.

Finka

Po przejrzeniu moich książek kulinarnych oraz szafki z przyprawami muszę stwierdzić, że najczęściej korzystam ze zdobyczy kuchni indyjskiej, czy też szerzej - kuchni orientu. I nie chodzi mi wcale o robienie codziennie curry, sajgonek lub sushi. Wręcz przeciwnie! Dodatki i sposoby przyrządzania przeszczepiam na grunt kuchni polskiej, europejskiej. Uważam, że kulinarnym tradycjom każdego kraju należy się szacunek, ale z drugiej strony nie widzę przeciwwskazań do eksperymentowania i cieszenia się gotowaniem oraz spożywaniem potraw. To jest przecież w tym wszystkim najważniejsze!

Zapach kuminu, mahlep czy masali, kropla mirin, zielone algi i miso, zatar. Bardzo zdrowa kurkuma i chili, aromatyczny anyż i cynamon. Wszystko to można wpleść w dowolną potrawę, trzeba tylko zachować rozsądek, umiejętnie łączyć produkty i wybierać te najwyższej jakości. Świeże jajka, mleko, warzywa i mięso od zaufanego rzeźnika - to podstawa dobrej kuchni. Żałuję, że nie mam dostępu do świeżych ryb i owoców morza, tak często przyrządzanych w kuchniach orientu ale tym bardziej cenię sobie ich smak, gdy już zagoszczą na moim stole - zawsze z wielką pompą. Uwielbiam domowy wyrób jogurtu oraz indyjskiego serka paneer i smażenie go w arachidowym oleju tłoczonym na zimno. Uwielbiam pomidory i wszelkie zioła suszone na słońcu.

A więc przede wszystkim natura, ona najbardziej mnie inspiruje. Dopiero na następnym miejscu umieściłabym orient, który - wbrew pozorom - fantastycznie współgra z każdą kuchnią, także polską, nawet tą najbardziej tradycyjną!

Usagi

Kiedyś przepadałam za kuchnią japońską i myślałam, że na całym świecie nie ma nic lepszego. Potem przyszedł czas na kuchnię chińską i byłam nią zachwycona do momentu... wyjazdu do Chin. Na początku to było jak olśnienie, a później nadeszła tęsknota. Nie za sushi, nie za polską kuchnią - za tym cudownym, niesamowitym połączeniem aromatów w kuchni włoskiej, hiszpańskiej, ale przede wszystkim meksykańskiej.
Ta kuchnia kryje w sobie wszystkie te smaki, które czuję, gdy myślę o smacznym posiłku: łagodne mięso i fasolę, otulający aromat kuminu, kolendry i czosnku, gorącą nutę chili, słodycz pomidorów i orzeźwiający, chłodny smak limonki oraz awokado. Dla mnie nie ma kuchni pełniejszej - w żadnej innej nie kocham dosłownie wszystkiego - a w tej kocham wszystko: przekąski, przystawki, sałatki, zupy, dania główne oraz desery. Ba, nawet alkohol - złoty lub srebrny strumień tequilli ujarzmiony rytuałem picia.
To kuchnia prostych ludzi, a zarazem kuchnia pełna finezji i wyrachowania, kryjąca tajemnicę i dreszczyk emocji na myśl o niektórych składnikach. Jest jak wirujący seks, ciężka praca i bezpieczne ramiona - nie zawodzi. Dla mnie idealna.



Gratuluję! I jeszcze raz dziękuję wszystkim za udział w konkursie.

Magda, Finka, Usagi - skontaktuję się z Wami poprzez e-mail. 

Komentarze

Usagi (niezweryfikowany)

Dziękuję ślicznie :) Będę miała co czytać na wakacjach :D

06 czerwca 2012 - 16:58

Dodaj nowy komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania