Tak naprawdę pomysł na wpis narodził się we wrześniu, w pociągu zmierzającym do Gdańska.
Żyjemy w czasach, w których chyba już nas nic nie dziwi i nie jest w stanie zaskoczyć. Rzeczy nowe pojawiają się i znikają . Restauracje, produkty, często z nową szatą i wizerunkiem wpajane są nam do głowy. Życie weryfikuje później co się przyjmie, a co odejdzie w niepamięć.