Szukaj

Naga prawda… bez mieczy

Przegląd prasy oznajmia mi o brakach organizacyjnych podczas obchodów niepowtarzalnej rocznicy - bitwy pod Grunwaldem. Czytam, że ludzie mdleli, gigantyczne korki uniemożliwiły zobaczenie chociażby części bitwy, ludziska żerowali na innych. Że turyści zagraniczni zniesmaczeni,  rycerze mają żal do polityków, że nie podeszli do nich aby podziękować itd. I siedzę sobie i dziękuję Opatrzności, że nie podkusiło mnie, aby udać się w rejony Warmii i Mazur, celem zobaczenia cudów tych wszystkich. A że rocznica zacna, byłem na krakowskim rynku, bo tu Grunwald połączony był z rocznicą Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej. No i co ujrzałem…

Ujrzałem po raz kolejny, zresztą jak co roku chyba, a raczej na pewno,  niezależnie od święta coś w rodzaju jarmarku z drewnianymi budami. Rządziła jak zawsze gastronomia plastikowych talerzy i kubków, a głównymi aktorami znów była kiełbasa, karkówka i wyróżniająca się w tłumie, wysuszona na wiór świnia piekąca  się na rożnie.  A wszystko to na największym w Europie rynku.  Można by pokusić się o stwierdzenie, że Targosz się czepia, ale włączył mi się patriotyzm podświadomy, bo jest mi trochę smutno, że już tyle lat, gdy sami rządzimy w naszym kraju, a tu w dalszym ciągu amatorka połączona z bylejakością.
 
W 2011 roku Polska przejmie przewodnictwo w Unii Europejskiej. Wracam myślami do rozmowy z profesorem Stanisławem J. Majcherczykiem - moim guru ze świata win - by może spróbować wcześniej wyłonić  w Polsce restauracje występujące pod specjalnym logo, które byłyby wizytówką i marką polskiej kuchni. Rzetelnie, bez „kolesiostwa” przyznane logo. By klasykę polskiego smaku połączyć z nowoczesną aranżacją i nie tylko. Miejsca gdzie serwuje się polskie  sery i trunki, łącznie z winem, bo przecież ta branża równie prężnie rozwija się już w Polsce. Miejsca ze świetną kuchnią regionalną, takie, które nie będą przynosiły wstydu. Gdyby powstała taka inicjatywa, chętnie bym się do niej dołączył. Abyśmy później znów nie musieli czytać, że tak wszystko pięknie… zepsuliśmy.

 

Tagi:

Komentarze

Gość (niezweryfikowany)

GWOLI PRZYZWOITOSCI JEST JUZ TAKA RESTAURACJA ,ZNAJDUJE SIE W WAWIE SZEFEM JEST PAN PAWEŁ OSZCZYK A MIEŚCI SIĘ ONA W BUTIKOWYM HOTELU LE REGINA .I TO WLASNIE TEN KUCHARZ I TA RES. POWINNA NOSIC OFICJALNY(CZYT. BEZ KOLESIOSTWA )TYTŁ "NAJLEPSZA Z POLSKICH"
MYŚLE ZE NIKT W TYM TEMACIE NIE ŚMIE ZE MNĄ POLEMIZOWAĆ.

Z SZACUNKEM A.P

06 stycznia 2011 - 02:32
zibi_scj55 (niezweryfikowany)

O Matko ! Nie wierzę, że ktoś myśli dokładnie jak ja. To wręcz nieprawdopodobne!!! Miałem kiedyś "przygodę" z Chłopskim Jadłem. Otóż, moim znajomym z dawnych lat jest Tomek Morawski, który został (podobno) zmuszony do kupna od pana Jana sieci restauracji z logo Chłopskie Jadło. Tomek, wiedząc o moich zainteresowaniach gastro ( a w tym czasie prowadziłem bardzo wziętą restauracjię w Poznaniu) zatrudnił mnie jako swego radzaju audytora w temacie ChJ. Stwierdziłem, po miesięcznym oglądzie, że jest to kit wciskany turystom, zwłaszcza w Krakowie. Bzdury, przerost formy nad treścią.
Pan Jan, medialna postać, TW służb, pracz pieniążków, wkleszczył się z pierwszą knajpą w Głogoczowie w najlepszym czasie (post głód). I poszło to falą mody na "swojskość". Gdybym w Poznaniu próbował wciskać taki kit w mojej restauracji, poszedłbym z torbami w tydzień.
Sorry! Rozpisałem sie niezbyt na temat. Nisko się kłaniam człowiekowi, który ma tak solidny i uczciwy ogląd jedzenia z jego całym anturage. Gdzieś Ty się chował?!
Hmm...Ostrzegam! Pieniędzy tak sie nie robi. Ale patrzy się ze spokojem do lustra w czasie golenia.
Zbyszek Kusowski
ps. A o tym Grunwaldzie, toście dobry człowieku napisali, że nic dodać, nic ująć!

22 lipca 2010 - 01:03

Dodaj nowy komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania