Szukaj

Badenia, Wirtembergia – pochwała prostoty

Jaka przyjemność spotkała mnie w przeciągu ostatnich dni? Otóż wielka. Miałem tylko wsiąść do samolotu, odlecieć, by później bez obciążeń dnia codziennego zwiedzać, jeść, degustować … A wszystko w Niemczech, na skraju granic Austrii i Szwajcarii, w okolicach Jeziora Bodeńskiego.

Przyjemność podwójna, zważywszy, że koniec maja i początek czerwca to wyjątkowo uroczy czas, obfitujący w nowalijki, szczególnie szparagi, które miałem okazję kosztować w wielu aranżacjach. Do tego doskonałej jakości mięsa, w tym dziczyzna, regionalne wędliny. Przenikanie przygranicznych kuchni sprzyja łączeniu ich między innymi z domowymi makaronami, ziemniaczanymi rösti, czy też wszechobecnymi spätzle.

Słodko przeniosłem się w czasie, bo tak dawno nie delektowałem się klasycznym strudlem z jabłkami i cynamonem, fenomenalnym rabarbarem, ukrytym w kisielu, z lodami z kwiatu bławatka. Wiecie, taka idylla ukryta w klasycznym smaku, trochę już zapomniana.

Dopełnieniem były wspaniałe, miejscowe wina, szczególnie rieslingi oraz tradycyjne, niemieckie piwo. Pszeniczne, mocne, ciemne. A wszystko w domowych gasthausach, epicentrum regionalnego życia. Spokojnie, bez sztucznego nadęcia, przerostu formy nad treścią, z radością tworzenia. Można by rzec, niby wszystko tak samo, a jednak nie.
..



Fot: Sałatka ze szparagów z jajkiem w koszulce i bukietem ziół oraz sałat



Fot: Domowe spätzle

Komentarze

Dodaj nowy komentarz

Zawartość pola nie będzie udostępniana publicznie.
  • Adresy internetowe są automatycznie zamieniane w odnośniki, które można kliknąć.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <code> <ul> <ol> <li> <dl> <dt> <dd>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.

Więcej informacji na temat formatowania